Retro prezenty na każdą okazję

Zbliżają się Święta, a jeśli wierzyć wszystkim marketom – Święta już są! Okres z jednej strony odpoczynku, spędzania czasu z bliskimi, zaś z drugiej strony okres pełen stresu i pośpiechu. Dlaczego stresu? Wszyscy bliscy liczą na wspaniały prezent. Nie „zwykły” prezent, „wspaniały”. Przemyślany, dopasowany do gustu i potrzeb obdarowanego. Znalezienie idealnego prezentu dla wszystkich członków rodziny wydaje się graniczyć z cudem. Jak sobie z tym poradzić?

Z pomocą spieszą retro prezenty! Co to takiego, spytasz? Jest to podarek odwołujący się w jakiś sposób do przeszłości, kojarzącej się sentymentalnie. Zapytasz, dlaczego dawać komuś prezent, który mu się tak kojarzy? My, ludzie, mamy jedną wspólną przypadłość. Na przeszłość patrzymy przez różowe okulary. Prawdopodobnie ma to jakiś związek z pamiętaniem tylko dobrych rzeczy, a odrzucaniem tych przykrych. Jest to pewien mechanizm mózgu, chroniący nas przed zbytnim zamartwianiem.

Ludzie, którzy żyli w PRL-u, pamiętają te radosne momenty, zapominając o ograniczeniu wolności. Pamiętają czekanie w kolejkach, ale mówią o tym często z rozrzewnieniem. Wspominają, że mieli w domu jeden rodzaj szklanek. Pamiętacie? Taki z plastikowym koszyczkiem. Pustki w sklepach też obracają w żart.

Jak to wszystko zaprzęgnąć do walki o najlepsze prezenty? Można kupić plakat pokazujący jakąś propagandową akcję. Dziś już tylko się z nich śmiejemy, kiedyś były elementem indoktrynacji.

Pamiętacie grę w kapsle? Nie było co robić to dzieci pstrykały kapslami po narysowanych przez siebie torach. Można takiego trzydziestolatkowi kupić zestaw kapsli do gry. Na pewno będzie się cieszył jak dziecko. Ja na pewno byłbym szczęśliwy.

Kartki na produkty spożywcze też cieszą się ciekawą opinią. Kiedyś z pewnością nie były powodem do śmiechu, dzisiaj można kupić papier prezentowy z nadrukowanymi kartkami.

„Klient w krawacie jest mniej awanturujący się!” na krawacie? Przecież to jakaś incepcja. Być może obdarowany nie założy go na ślub w rodzinie, ale na jakąś drobną potańcówkę u cioci? Czemu nie!

Kubek z „kobiety na traktory” będzie idealny dla silnej kobiety, feministki może?! Jeśli ma odrobinę poczucia humoru, nie będzie zła. Jeśli się obrazi… cóż. Trzeba się zastanowić czy chcecie się z nią zadawać.

Dla największego lenia można kupić torbę płócienną z napisem „przodownik pracy”. Czy zrozumie aluzję? Pewnie tak. Czy się zmieni? Nie sądzę. Na pewno mu poprawicie humor, który stracił na szukaniu prezentu dla Was.

Jak widzicie, pomysłów na retro prezenty jest mnóstwo. Wymieniłem tylko kilka, gotowych. Nic nie stoi na przeszkodzi byście sami taki prezent wykonali. Być może Wasza piwnicy kryje skarby z PRL-u, które mogą dostać drugie życie? Nie raz słyszałem o odnowionym radio, które jest teraz ozdobą mieszkania. Adapter do odtwarzania winyli śni się po nocach niektórym miłośnikom muzyki. Jeśli u Ciebie nie znajdziesz, spytaj seniorów rodu. Może za drobną przysługę pozwoli Wam pokopać na strychu, a tam na pewno znajdziecie tonę skarbów. Prezent nie musi być drogi, prezent musi powodować uśmiech na twarzy obdarowanego.

Dodaj komentarz